Wyprodukowane przez Károla Bakonyi: ze skrzyżowania Irsai Oliver i Czerwonego tramini. Ten gatunek winogron jest odporny na mróz, wino ma aromat przyprawowy, twardy charakter. Jeden z najbardziej charakterystycznych gatunków okolic Hévíz. Wino wyprodukowane z tego gatunku winogron wielokrotnie wybierano winem roku miasta Hévíz.
Piątek trzynastego nie przyniósł pecha Piwnicy Rodziny Borbély.
W wyborach zorganizowanych 13 lutego 2015 r. przez Stowarzyszenie TDM w Hévíz po raz ósmy wyłoniono Wino Miasta Hévíz.
Na zaproszenie organizatorów konkursu 12 domów wina przysłało łącznie 20 rodzajów białego wytrawnego wina. Degustacja odbyła się w sali Nympha Hotelu Spa w Hévíz. Rolę przewodniczącego jury pełnił w tym roku nauczyciel akademicki, dr László Kocsis, kierownik Katedry Ogrodnictwa Wydziału Georgikon Uniwersytetu Pannońskiego. W jury zasiedli również dr József Szakonyi międzynarodowy sędzia winiarski, członek Węgierskiej Akademii Wina, lekarz i dyrektor hoteli DHSR Hévíz és Aqua, Tibor Zámbó mistrz kuchni i dyrektor NaturMed Hotel Carbona F&B oraz Szabolcs Karádi, sommelier, członek prezydium Stowarzyszenia TDM w Hévíz. W głosowaniu aktywną rolę przydzielono też jury złożonemu z publiczności, przecież w nastepującym po degustacji 20 rodzajów wina podsumowaniu jury, biorąc pod uwage również i opinię zebranych, wyłonilo 6 pozycji zasługujących na ostateczną degustację.
6 najlepszych win, przy publicznej i fachowej ocenie jury mogła też smakować publiczność.
Jak stwierdził przewodniczący jury dr László Kocsis, starano się wybrać wino, które odzwierciedla atmosferę Hévíz i z pewnością spodoba się publiczności.
Tak wybór padł na Gabriella Badacsonyi Muscat Ottonel rocznik 2014 z Rodzinnej Piwnicy Borbély. Jak stwierdziło jury, Gabriella jest winem harmonijnym, eleganckim i trwałym, dobrze pasuje do atmosfery miasta i w całości może być godnym reprezentantem Hévíz, przecież w 2015 r. wino to reprezentować nas będzie podczas wydarzeń turystycznych i protokolarnych.
Tamás Borbély, winiarz i właściciel Rodzinnej Piwnicy Borbély, stwierdził, że to wielka radość i wspaniałe uczucie, że to Gabriella zdobyła w tym roku tytuł Wina Miasta Hévíz 2015. Co prawda już wcześniej ich wino uzyskało w Hévíz tytuł Wina Festiwalu, jednakże wyróżnienie to, zarówno dla miasta jak i dla winiarstwa, rysuje świetne możliwości marketingowe.
A dlaczego Gabriella?
Wino otrzymało swe imię po matce Tamása, Gabrielli Borbély, która lubiła je najbardziej. To właśnie dzięki niej, rodzinna piwnica zapoczątkowała produkcję wytrawnego muszkatu ottonel, oprócz produkowanego już wcześniej półsłodkiego, a jako dawczyni imienia, Gabriella Borbély decyduje co roku, które wino opatrzone zostanie etykietą z jej imieniem.
Szukajcie Państwo Wina Miasta Hévíz w restauracjach, kwaterach, sklepach z pamiątkami i sławcie nasze miasto.
Składniki na 4 osoby: 600 g polędwiczek wieprzowych, 20 g tłuszczu, 200 g ziemniaków, 80 g mąki, 20 szt. jajek, sól, pieprz
Przygotowanie: na każdą porcję odkrawamy 4-6 plasterków wieprzowiny, rozbijamy, solimy i posypujemy pieprzem. Z jajek i mąki wyrabiamy ciasto jak na naleśniki, dodając starte surowe ziemniaki. Przygotowane wcześniej plasterki mięsa posypujemy mąką, zanurzamy w cieście, smażymy w gorącym, głębokim tłuszczu aż do zarumienienia. Podajemy z ziemniakami i ryżem, udekorowane sałatą.
Składniki: 1 kg ziemniaków (startych na tarce), 1 kefir, 15 dkg mąki, sól, 1 średniej wielkości cebula, 2 ząbki czosnku, olej
Przygotowanie: Surowe ziemniaki ścieramy na tarce, dodajemy kefir, mąkę, jajko, solimy i dodajemy startą cebulę. Na patelnię wylewamy nieco oleju i chochlą kładziemy masę na placki, smażymy aż się zarumienią. Podajemy z gęstą śmietaną i startym serem. Placki możemy zagęszczać dodając do surowego ciasta starty ser lub szynkę. Można piec w brytfannie, jednak placki nie będą tak rumiane.
Składniki: 1,5 kg ziemniaków, 50 dkg mąki, sól, 10 dkg cebuli, 15 dkg tłuszczu
Przygotowanie: Ziemniaki obieramy, kroimy na plasterki, gotujemy w małej ilości wody. Po ugotowaniu ugniatamy dodając mąkę. Z przygotowanej gęstej masy ziemniaczanej formujemy duże kluseczki. Polewamy tłuszczem z cebulą, odrobinę podsmażamy i podajemy z gęstą śmietaną.
Składniki: 2 kg mąki, 60 dkg drożdży, 20 dkg tłuszczu, 6 jajek, 8-10 łyżek stołowych cukru, 1,3 l. mleka, szczypta soli.
Nadzienie: 30 dkg maku, 25 dkg cukru, 30 dkg orzechów, 20 dkg cukru, garść suszonych śliwek
Przygotowanie: mąkę lekko podgrzewamy i przekładamy do większej miski. Drożdże rozpuszczamy w 300 ml letniego, osłodzonego mleka i mieszamy na zakwas. Przykrywamy ciepłym ręcznikiem i czekamy do wyrośnięcia. Cukier mieszamy z 5 jajkami i solą, dolewamy mleko i dodajemy do zakwasu. Wszystko mieszamy z mąką i czekamy do wyrośnięcia. Podgrzany tłuszcz wlewamy po bokach naczynia, ugniatając ciasto ku środkowi, aż zrobi się gładkie, prawie jedwabiste i zacznie oddzielać się od naczynia i naszych rąk. Formujemy bochenek, posypujemy mąką, przykrywamy ciepłym ręcznikiem, odstawiamy w ciepłe miejsce na 1,5 h do wyrośnięcia. Wykładamy na posypaną mąką deskę. Kroimy na 4 części, lekko wałkujemy, formujemy małe wałeczki, odkładamy na 25 min. Formujemy 3 wałki o grubości palca. Każdy wypełniamy odpowiednio: pierwszy, niezbyt grubą warstwą orzechów z cukrem, drugi makiem, trzeci śliwkami. Splatamy jak warkocz wszystkie 3 wałki. Końcówkę zaplanujmy tak, by 2 skrajne wałki były dłuższe. Wkładamy do słabo natłuszczonej i posypanej mąką formy (40x30 cm). Z 4. części ciasta odrywamy małe kawałki ciasta i wałkujemy na cienko. Formujemy z nich główkę i sukienkę lalki. Oczy tworzymy z ziaren kawy lub fasoli. Smarujemy ubitym jajkiem i odstawiamy na 1 h do wyrośnięcia. Potem znów smarujemy jajkiem. Wkładamy o nagrzanego, ale nie gorącego piekarnika. Kiedy wierzch zrobi się brązowy, przykrywamy go namoczonym w wodzie papierem o pieczenia. Pieczemy 1h, ale po upływie pół godziny zmniejszamy płomień.
Składniki: 60 dkg mąki, 2 łyżeczki soli, odrobina tuszczu, 1 cebula, 1 jajko, pół garści suchego twarogu, 1 kubek gęstej śmietany
Przygotowanie: z mąki, jajka i małej ilości wody wyrabiamy twarde ciasto. Formujemy 2 bułki. Odstawiamy, następnie formujemy wałeczki o grubości małego palca i odrywamy na kawałki wielkości orzechów. Gotujemy w osolonej wodzie. Smarujemy rondel zimnym tłuszczem i wkładamy do niego nasze ciasto. Polewamy gorącym tłuszczem. Twaróg lekko solimy i posypujemy nim ciasto. Polewamy śmietaną i podajemy. Możemy przygotować też wersję bez twarogu i śmietany, za to ze smażoną cebulką.
Skadniki: 1 luźna kapusta, 5 większych ziemniaków, 1 zielona papryka, 1 łyeżczka majeranku, 2 łyżki stołowe tłuszczu, 2 łyżki stołowe mąki, 2 ząbki czosnku, 1 łyeżczka mielonej czerwonej papryki, szczypta kminku, sól.
Przygotowanie: kapustę rozrywamy na kawałki (nie kroimy), gotujemy w niewielkiej ilości osolonej wody. Dodajemy zieloną paprykę (może być trochę ostra), majeranek, kminek. Jeśli składniki do połowy ugotowały się, dodajemy pokrojone w kostkę ziemniaki i gotujemy do miękkości. Mąkę rumienimy w tłuszczu, dodajemy czosnek. Dodajemy zmieloną paprykę i wodę, mieszamy i dodajemy do reszty. Gotujemy jeszcze przynajmniej 10 minut i solimy według upodobań.
Składniki: pół kg mąki (rétesliszt), pół kg mąki pszennej, ok. 300 ml letniej wody, szczypta soli. Nadzienie: 2 kg startej dyni, 25 dkg mielonego maku, 100 ml gęstej śmietany, 15 dkg cukru. Do posmarowania: olej, 300 ml gęstej śmietany, 1 jajko
Przygotowanie: ugniatamy średnio miękkie ciasto, z taką ilością wody, jaką wchłonie mąka. Ciasto formujemy w 3 mniejsze kulki, smarujemy olejem i przykrywamy naczyniem by odpoczęło w ciepłym miejscu przez 45 minut. W tym czasie dusimy startą dynię i dodajemy mak, cukier i małą ilość śmietany, tak by całość nie była zbyt płynna. Odstawiamy do ostygnięcia. Ciasto rozciągamy na stole przykrytym obrusem posypanym mąką tak, by opadało poza jego krawędź. Następnie skrapiamy je olejem. Nadzienie ostrożnie, ręką wykładamy na 2/3 powierzchni ciasta! Wolna część powierzchni ciasta będzie częścią wierzchnią rétesa; potrzeba na nią więcej warstw, by nadzienie nie wydostało się na zewnątrz. Unosząc krawędź obrusu zawijamy ciasto zaczynając od części z nadzieniem. Po zawinięciu, krawędzią talerza kroimy na części tak, by zmieściły się na blasze. Końce dokładnie sklejamy, by nadzienie nie wydostało się na zewnątrz! Po ułożeniu na blasze rétesy, smarujemy je dokładnie śmietaną i olejem wymieszanym z jajkiem. W podgrzanym piekarniku pieczemy na złoty kolor i również w trakcie pieczenia smarujemy.
Składniki: 50 dkg kapusty, 15 dkg kolorowej fasoli, 10 dkg tłuszczu, mąka, słodka papryka, cebula, pół wędzonej golonki, sól, koncentrat pomidorowy, tymianek, pieprz mielony, liść laurowy.
Przygotowanie: Dzień wcześniej, wieczorem moczymy fasolę, kapustę kiszoną myjemy i razem z mięsem gotujemy w wodzie. Fasolę dodajemy później i gotujemy do końca. Dodajemy pomidory i zagęszczamy lekką zasmażką z papryki. Doprawiamy i zagotowujemy. Ugotowane mięso kroimy w kostkę i dodajemy do kapusty z fasolą. Serwujemy w wazie lub miseczkach.
W 1999 roku Zala Kalendarium tak pisze o tym:
100 lat lilii wodnych w Hévíz
Od czasu zaadoptowania się są cudem
Setną rocznicę urodzin obchodziła w zeszłym roku indyjska lilia wodna na jeziorze w Hévíz. Zadomowienie się tego cudownego kwiatu, który znajduje się w herbie miasta, nie szło łatwo, ale na szczęście się udało. Kłopoty czasami się zdarzały i zdarzają, gdyż kwiaty przed atakami roślinożerczych szkodników wciąż trzeba chronić. Na szczęście udało się znaleźć odpowiednie środki i sposoby, a ponadto wypracować ich skuteczne działanie. O historii lilii wodnych, o ich ochronie rozmawialiśmy z Tamás Vincze, inżynierem ogrodnikiem w Państwowym Szpitalu Leczniczym.
-Oprócz tego, że lilie są piękne, mają one mitologiczną przeszłość, a nawet uważamy je za świętą roślinę.
kwiat egipskiej białej i niebieskiej lilii odgrywał ważną rolę w wierze Egipcjan.Był symbolem bogactwa i dobrobytu, więc został poświęcony Królowi Egiptu Ozirisowi i jego żonie Izis. Był również symbolem śmierci, wiecznego życia i odnowy. Dlatego też zabalsamowane mumie przyozdabiano kwiatami białej i niebieskiej liii.
- Egipcjanie nie tylko szanowali lilie, ale używali je jako pożywienie, ich nasiona mielili na mąkę i piekli z tego placki. Krewnym lilii wodnej jest lotos, w mitologii hindu jest kolebką Wszechświata. Kiedy potop zniszczył wszystko, z pępka Visznu, leżącego na powierzchni wody, zakwitł lotos. Z kwiatu zrodził się Brahma, Stwórca i stworzył świat.
W jednej z rąk Wisznu trzyma lotos, to jest ten kwiat, który z bezkształtnej nieskończoności wód rozkłada płatki w całej okazałości, w ten sposób symbolizując Wszechświat.
Według Wed, świętych ksiąg hinduizmu, kształt lotosu to najgłębsze ziarno ludzkiej istoty, tam, gdzie mieszka dusza. Wierni hindu i buddyści porównują go do człowieka, którego nie dotknęły grzechy świata. Niektóre kwiaty lotosu mają starsze symboliki.W literaturze indyjskiej wiecznym tematem jest budzący się i otwierający swoje płatki lotos podczas pierwszych promieni porannego słońca. Literackie opisy porównują również do kwiatu lotosu piękną kobietę.
-Dla Hévíz liilia nie jest świętym kwiatem, ale jest za to herbem miasta. W jaki sposób trafiła do jeziora?
Najpiękniejszym widokiem w świecie roślinnym jeziora mogą się poszczycić lilie wodne.
Z opisów początku stulecia, a także z opisów przewodnika angielskiego lekarza podróżnika z roku 1815 Richarda Brighta wiemy, że najstarszym rodzimym kwiatem była biała lilia (Nymphaea alba). Prawie wszędzie spotykany rodzaj rośliny, bo i na zimnych wodach i w cichych wodach już sama w sobie jest pięknym, dekoracyjnym zjawiskiem.
Już w trzydziestych latach zeszłego stulecia spróbowano koło białej lilii zaadaptować pochodzące z tropików lilie, by się przyjęły, tak jak białe. Poszczególne rodzaje egipskiej białej lilii (Nyphaea lotus) zostały sprowadzone z ciepłej wody kąpieliska Biskupiego w Nagyvárad do kąpieliska budapesztańskiego Lukacz (Lukács), a potem stąd do Hévíz. Niestety, próba ta się nie powiodła. Między latami 1898 i 1906 Sándor Lovassy, profesor Akademii Ekonomicznej z Keszthely, podjął odważną decyzję i na wielką skalę ponowił akcję przeniesienia lilii. Z bogatego ogrodu botanicznego Wiktorii Uniwersytetu Naukowego w Budapeszcie, zdobył mnóstwo sztuk kłączy tropikalnych lilii i zasadził je w mule błotnym. W pierwszym roku prób Sándor Lovassy zajął się egipską białą lilią i podgatunkiem indyjskiej czerwonej lilii o długich kwiatach (Nymphaea rubra ). Podobnie, jak w poprzednim stuleciu próby z białą lilią skończyły się fiaskiem, ale z czerwoną lilią już w 1898 roku udały się, bo lilie wykazały żywotność. W 33 dniu po ich umiejscowieniu, 25 lipca 1898 roku w Hévíz otworzyła się pierwsza czerwona lilia, co spotkało się naturalnie z wielkim zainteresowaniem kuracjuszy.
Czy Sándor Lovassy nie eksperymentował z innymi gatunkami?
Ależ tak. W następnym roku próbował zasadzić pochodzące z Egiptu, Indii i Afryki niebieskie lilie, a potem nawet lilie z amazońskiego regionu Viktorii. Te ostatnie zaczęły w sierpniu 1903 roku kwitnąć, ale zaaklimatyzować się nie potrafiły. Wydawało się, na co wskazywały pierwsze oznaki, że próby zakończą się sukcesem i południowo-afrykańska lilia o niebieskich kwiatach, w ciągu dnia otwierająca się, też się przyjmie, lecz gleba dna jeziora i mikroklimat –podobnie, jak dla innych gatunków- nie były odpowiednie.
Czyli, że dziś pięknie lśniący gatunek okazał się najbardziej żywotny, a z punktu widzenia zadaptowania się najbardziej odpowiedni. Ale co możemy wiedzieć o cechach kwiatów?
Z tropików Wschodniej Indii, dokładniej z moczarów Bengalii, z powolnie płynących płytkich wód lilia trafiła do ogrodów botanicznych Europy w 1803 roku. Zazwyczaj otwiera się w nocy i w słonecznych dniach wczesnym popołudniem się zamyka. Jeśli niebo jest zachmurzone, cały dzień pozostaje otwarta . Ciekawostką jest też, że łodyga rośliny znajduje się w mule błotnym, stamtąd pną się w górę na powierzchnię liście, czasami nawet na 4-5 metrów. Kwiaty kwitną od maja do listopada, każdy kwiat kwitnie przez 3 dni. Nienaruszone jezioro latem wypuszcza 60-90 liści. Jesienią lilie powoli cofają się do błota, a wiosną wypuszczają ponownie pędy.
- Jak wytrzymała jest lilia?
- Co ciekawe, nasienie jednego nie indyjskiego gatunku lilii jest zadziwiająco żywotny.W Japonii, na początku stulecia, w głęboko wykopanej warstwie mułu błotnego znaleziono nienaruszone nasiona. Przeprowadzano próby, by wypuściły pędy i to się powiodło. Potem dokonano dokładnych badań za pomocą radokarbonu, by ustalić ile mają lat, okazało się że nasiona są w wieku 1040 lat. Czerwona lilia pomimo wszystko, tak, jak i inne tropikalne rośliny jest wyjątkowo wrażliwa. Lubi spokój, stabilny klimat. Niegdyś z wielką pieczołowitością ochraniane egzotyczne rośliny, w dzisiejszych czasach bardzo się rozmnożyły. W jeziorze termalnym lilia wodna jest naturalnie rośliną pod ochroną, zrywać jej lub dotykać nie wolno.
- Jeśli jestem dobrze poinformowany, rośliny te spełniają klimatyczną rolę.
Tak, to jest prawda, lilie wodne mają nie tylko estetyczną wartość. Rośliny pokrywające znaczną część jeziora skutecznie hamują ochłodzenie wody, tak, jak i okalający jezioro las ochronny, który odgrywa znaczną rolę, bo zapobiega gwałtownemu spadkowi temperatury wody, ponieważ blokuje podmuchy wiatrów, które rozrzedzają parę, unoszącą się nad jeziorem. Warto też wspomnieć, że mnóstwo białych lilii wodnych znajduje się też w kanale odpływowym, co dobrze wpływa na florę jeziora.
-Pomimo ciągłej ochrony rośliny te, przynajmniej w Hévíz, potrzebują stałej opieki?
Na liliach pojawiły się w latach poprzednich szkodniki. Jeden z nich, to oleisty robak, o nazwie pszczolinka (andrea pilipes), a drugi to mszyce. Ponieważ od 1993 roku jezioro jest objęte ochroną i setki tysięcy kuracjuszy jest tutaj obecnych co pół roku, dlatego też przy określeniu sposobu obejścia się z tymi szkodnikami sprawą nadrzędną jest stworzenie procedury nieszkodliwej dla człowieka i natury. Z działań chemicznych od pierwszego momentu zrezygnowaliśmy, w grę wchodziło tylko biologiczne rozwiązanie.
Przeciwko pszczolince już drugi rok stosujemy szczep bakterii, który jest szkodliwy wyłącznie dla tych szkodników. Przeciwko zwalczaniu mszyc nie mieliśmy podobnego środka, więc zdążyły one spowodować znaczne szkody w roślinach. Eksperymenty laboratoryjne i bezpośrednio w jeziorze pokazały, że pewien rodzaj grzyba można sukcesywnie zastosować w walce przeciw szkodliwym mszycom. Strzępki tego grzyba oplatają ciało mszyc, w ten sposób owad zginie. Prośba o zezwolenie użycia tego sposobu jest już złożona do Urzędu i Ministerstwa Ochrony Środowiska…
Tak, jak flora, fauna jeziora termalnego jest również urozmaicona, Żyją tu drobne jednokomórkowce i kręgowce. Kąpiącym się tutaj w ogóle nie przeszkadzają, gdyż tylko ten, kto naprawdę uparcie ich szuka, dowiaduje się o ich istnieniu. Raki planktonowe, ślimaki wodne, rybki, ważki, chrząszcze na liściach i kwiatach, a nawet liczne rodzaje motyli zamieszkują jezioro i jego okolice.
Na podstawie wymienionych tematów na tylnej stronie naszej mapy kliknij TU i w ten sposób pobierz materiał dźwiękowy o ciekawostek o promenadzie.
Bogate w minerały źródło jeziora znajduje się na głębokości 38 metrów w jaskini, gdzie mieszają się gorące i zimne wody krasowe sprzed kilkudziesięciu tysięcy lat.Temperaturę i właściwości lecznicze wody chroni od zewnętrznych czynników (wiatr, pył, hałas) las o wielkości 33,9 hektarów. Wydatek wody jeziora to 410 l/mp, w taki sposób woda co trzy dni wymienia się całkowicie. Temperatura wody zimą nie spada poniżej 22 stopni Celsjusza, dlatego także zimą można się kąpać na otwartym powietrzu. Natomiast latem temperatura dochodzi do 38 stopni Celsjusza.
Unikatowe środowisko jeziora tworzy specyficzną faunę i florę w Hévíz. Jest to widok piękny i niespotykany, rozmieszczone na jeziorze grzybienie kwitną w różnych kolorach do późnej jesieni.
Przed skorzystaniem z kuracji za każdym razem wymagane jest badanie medyczne, które oprócz zdiagnozowania objawów mięśniowo-szkieletowych sprawdza również ogólny stan zdrowia organizmu. Lekarz na podstawie wyników badania ustala indywidualny program kuracji, łączy kąpiele z innymi zabiegami i dokładnie ustala czas trwania kąpieli. Rekomendowany okres kuracji w Hévíz to 2-3 tygodnie. Z zabiegów oraz terapii w Hévíz można skorzystać w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Szczegółowe informacje można uzyskać u lekarza rodzinnego.
Balneolog i reumatolog. Studia medyczne skończył w Budapeszcie, po czym wyjechał na praktyki lekarskie do Berlina. W Hévíz pracował jako lekarz w latach 1905-1944. Włożył wiele wysiłku i pracy w rozwój i popularyzację tego miejsca. W 1907 roku zainicjował budowę pierwszego sanatorium, a w 1911 roku budowę Instytutu Leczniczego Zander. Metoda Zandera polegała na wykorzystaniu maszyn w gimnastyce korekcyjnej. Swoje prace nad medycyną kąpielową opierał na badaniach naukowych i na tym fundamencie powstał ówczesny kompleks leczniczy w Hévíz.
Reumatolog, balneolog i radiolog. Swój dyplom otrzymał w 1918 roku. W Berlinie uzyskał specjalizację, a po powrocie do kraju pracował u boku brata w Instytucie Zandera. W Hévíz prowadził prace badawcze nad balneologią, a jako radiolog robił uznane na całym świecie zdjęcia rentgenowskie. Od 1948 roku to on zarządzał kompleksem leczniczym. Napisał wiele specjalistycznych książek i był najbardziej doświadczonym ekspertem swoich czasów, który całą karierę związał z Hévíz.
Balneolog, swój dyplom medyczny zdobył w 1913 roku w Budapeszcie. Od roku 1932 lekarz prowadzący w Hévíz, a od 1952 roku kierownik oddziału, potem również zastępca dyrektora, aż do emerytury w 1968 roku. To właśnie on stworzył mapę przepływu jeziora oraz znaną z Hévíz unikalną metodę kąpieli z obciążeniem. Jego publikacje pojawiały się w różnych pismach specjalistycznych, występował również na międzynarodowych kongresach. Był najdłużej pracującym balneologiem w Hévíz. Jego żona Dr. Ilona Hoffmann (1909-2008) była również związana z miastem Hévíz i współpracowała z mężem.